PARYSKI SZYK KONTRA DRESS CODE
03 kwietniaFascynacja paryskim szykiem nieco już może zmalała, ale ponieważ temat nie traci na aktualności, dziś o stylu Paryżanek. Czyli o łamaniu zasad z klasą.
PARYSKI SZYK
Trafiły mi kiedyś w ręce dwie książki: "Paryski szyk. Podręcznik stylu" modelki Inès de La Fressange oraz "Love, Style, Life" blogerki Garance Doré - obie napisane przez Francuzki zaangażowane w świat mody. Co na ich postawie mogę powiedzieć o stylu Paryżanek? Paryżanki łamią zasady. Świadomie. Łączą poprawne stylizacje z zupełnie niepasującymi elementami. To właśnie kontrast pomiędzy schematem i wyłamaniem się ze schematu daje pożądany efekt. Wciąż przestrzegają większości reguł, a jednocześnie unikają nudy. Co istotne, zabieg ten odbywa się w obu kierunkach. Bardzo oficjalna kreacja łączona jest z całkowicie casualowym dodatkiem i odwrotnie - luźna stylizacja z formalnym dodatkiem. To mi szczególnie pasuje. Najchętniej zawsze i do wszystkiego zakładałabym szpilki.
Czy dzisiejszy post oznacza, że sugeruję Wam łamanie zasad? Oczywiście. Zawsze to sugeruję. Poznaj zasady, żeby móc je łamać. Bo co to za przyjemność z łamania zasad, jeżeli się nie wie, że się je łamie?
JAK TO ROBIĄ PARYŻANKI
Spędziłam w Paryżu cudowne wakacje, ale o wiele bardziej niż paryski szyk interesowały mnie paryskie zabytki, wino i jedzenie (próbowałyście kiedyś lodów z korzenia pietruszki?). Dlatego przykłady wezmę z książki Inès. Oto kilka niekonwencjonalnych, wieczorowych połączeń. Pomysły Inès de La Fressange, wersja zgodna z zasadami moja (więcej teorii znajdziecie tu, tu i tu).
- suknia wieczorowa i zwykłe sandały zamiast czółenek lub wieczorowych sandałków wyszywanych diamencikami;
- marynarka smokingowa i trampki zamiast czółenek lub wieczorowych sandałków na obcasie; podobnie nieodpowiednie byłyby balerinki, choć to i tak mniej kontrowersyjne połączenie niż trampki;
- suknia wieczorowa i koszyk zamiast niewielkiej, bogato zdobionej torebki;
- suknia balowa i mały, wełniany sweterek zamiast szala; właśnie tak ubrana była Katarzyna, księżna Cambridge podczas swojego wesela - biała suknia plus puchaty sweterek;
- marynarka smokingowa i białe lub sprane dżinsy zamiast pasujących do niej spodni.
Mnie szczególnie podoba się marynarka smokingowa i trampki, a do tego białe dżinsy, choć ubrałabym taki zestaw tylko na luźniejsze okazje (jak kolacja z przyjaciółmi) i traktowała raczej jako podrasowany strój casual. Za to zupełnie nie pasuje mi koszyk do sukni wieczorowej. Nawet nie dlatego, że to połączenie jest bardzo kontrowersyjne. Wydaje mi się po prostu brzydkie. A Wam które połączenie odpowiada? Może macie pomysł na własne? Zostawmy już długie suknie wieczorowe. Co niestandardowego chciałybyście założyć do sukienki koktajlowej lub wieczorowego kostiumu?
Jeżeli podobał Ci się ten artykuł, napisz komentarz lub polub na Facebooku. Komentarz możesz dodać anonimowo. Kliknij okienko komunikatu a następnie wpisz swoje imię lub pseudonim („Name”) pod „albo zarejestruj w Disqus” podając swój email lub wpisując lubie@wczerni.pl oraz klikając „Wolę pisać jako gość”. Komentarze dodane przez gości wymagają akceptacji. Wszystkie komentarze zawierające linki wymagają akceptacji.
0 komentarze